Pomimo deszczu, podzieleni na dwa zespoły, wyruszyliśmy do wyznaczonych punktów. Zadań łącznie było 5 i tylko prawidłowe wykonanie jednego dawało współrzędne następnego. Podstawą działań była współpraca i nawigacja. W terenie wykorzystaliśmy także znane nam techniki terenowe oraz wiedzę teoretyczną z zakresu KPP. Na jednym z punktów zmierzyliśmy się z prawie 100 metrową tyrolką rozciągniętą nad wąwozem.

Nasze zespoły ratownicze także znalazły coś dla siebie: transport quadem do przeszukania 250 m trudno dostępnego cieku wodnego, którym był wąwóz górskiego potoku przecięty przepustami drogowymi.

Pogoda się poprawiła, humory dopisywały, a sześć godzin spędzone w terenie upłynęło bardzo szybko. Wieczorem przyszedł czas na podsumowanie działań w terenie i – co najważniejsze – integracyjną pyszną kolację.

Ciągłe podnoszenie swoich kwalifikacji to klucz do dobrze wykonywanych zadań w trakcie realnych działań. Jednak wspólnie spędzony czas „po ćwiczeniach” jest równie ważny. Swobodna rozmowa, wymiana zdań i dyskusje przy torcie nadają inny wymiar naszym ćwiczeniom i docelowo działaniom w trakcie realnych akcji.

Mamy nadzieję, na więcej szkoleń „na wesoło”.

Udostępnij