Wtedy wybrano jego Komitet Organizacyjny, który w 1887 r. we Lwowie zaczął wydawać własny miesięcznik „Przewodnik Pożarniczy – Związek”. W 1896 r. zmieniono jego tytuł na „Przewodnik Pożarniczy”. Pierwszym szefem Związku i naczelnym redaktorem pisma został inżynier Aleksander Piotrowski, współzałożyciel Związku. W 1895 roku zmarł inżynier Piotrowski, a jego stanowisko redaktorskie objął właśnie Antoni Szczerbowski (wcześniej naczelnik stałej straży pożarnej w Jarosławiu).
Pod jego kierunkiem Związek OSP Galicji i Lodomerii kwitnie. Do dziś w literaturze fachowej pisząc o nim używa się słów: „wielkiej miary pracownik pożarniczy, który wespół z następcą ś. p. Adama ks. Sapiehy, druhem Alfredem Zgórskim, jako naczelnikiem Związku od roku 1903 doprowadził strażactwo małopolskie do kwitnącego stanu.” – Te słowa pochodzą z „Zarysu historycznego organizacji pożarniczej województwa krakowskiego” Adama Biedronia Kalinowskiego, który dalej pisze tak: „Rozpoczyna się w tym okresie systematyczna akcja wyszkoleniowa techniczna, organizacyjna, propagandowa i piśmiennicza, prowadzona przez tego mistrza strażactwa naszego. Niezapomniana w strażactwie naszem będzie jego praca nad utworzeniem samopomocy korporacyjnej, jako kasy pośmiertnej, zapomogowej itp.”
Ale Szczerbowski był też bardzo pomysłowym wynalazcą! Trzeba wspomnieć, że do końca lat 70. XX wieku bardzo popularne były w ochotniczych strażach pożarnych drabiny dwuprzesłowe typu Szczerbowskiego! On to właśnie skonstruował ten typ uniwersalnej drabiny, która sprawdzała się w akcjach przez 80 lat!
Drabiny typu Szczerbowskiego były bardzo rozpowszechnione, bo były po prostu wszechstronne. Składały się z dwóch oddzielnych przęseł, które można było używać oddzielnie lub zestawiać ze sobą, łącząc dwie części za pomocą specjalnego zamka. Boczne podpory (zobacz zdjęcia) i szczeble – pierwszy i ostatni robiono ze stalowych ramek umożliwiających sczepianie elementów. Drabinę Szczerbowskiego używano w najróżniejszych kombinacjach, w zależności od sytuacji i potrzeb. Mogła być wolnostojącą, ustawioną w piramidkę, można ją było przystawiać do obiektów, mogła być typem drabiny dachowej po zestawieniu obu przęseł pod odpowiednim kątem. W najtrudniejszym układzie „drabiny zestawionej” musiało ją obsługiwać czterech strażaków, jako wolnostojącą – dwóch ludzi, a jako przystawną – tylko jeden strażak. Drabina miała maksymalnie 10 m długości (dwa razy po 5 m) i ważyła w sumie 50 kg.
Antoni Szczerbowski był zasłużonym strażakiem nie tylko, jako naczelnik, redaktor pisma pożarniczego czy konstruktor, był przede wszystkim znakomitym organizatorem, propagatorem idei pożarniczej i wychowawcą młodych pokoleń strażaków. Kiedy zmarł 24 września 1912 r. w Krakowie, „Kurier Lwowski” z dnia następnego napisał tak: „Po śp. Szczerbowskim pozostanie wielka niezapełniona przestrzeń w całokształcie naszego publicznego życia. (…) Śp. Szczerbowski był fanatykiem idei strażackiej. Widział w niej te wszystkie wielkie pierwiastki, które niesforne dusze przetapiały w karnych obywateli. Sam to rozumiał i innych rozumienia uczył. Kto z nim jako nauczycielem spędził choć czas krótki, ten stawał się karnym żołnierzem sprawy publicznej. (…) Kto dziś policzy ile dziesiątków milionów uratował ten człowiek dla kraju, szczepieniem w duszy społeczeństwa fanatyzmu strażackiego, ile niedoli i nędzy uniknęliśmy dlatego, że Szczerbowski kochał i szerzył strażactwo.”
A miłość tę i pasję wyniósł z rodzinnych Kęt.
Dziś nas tradycja zobowiązuje – zobowiązuje do działania, do tworzenia, do Ratownictwa z pasją…
żródło: info.kety.pl