Kolejno przypomniane zostały zasady budowy stanowisk począwszy od doboru punktów stanowiskowych, przez rozkład sił zależny od kąta, kończąc na wykonywaniu stanowisk Y czy samonastawnych. Po powtórce podstaw ruszyliśmy do poręczowania. Dzięki rozwijanemu przez ostatnie miesiące poligonowi, mieliśmy do dyspozycji kilkadziesiąt zróżnicowanych i przetestowanych punktów.

Wykonaliśmy poręczowania w technice SRT z wykorzystaniem techniki odcinkowej, trawersów, odciągów oraz łączenia lin w zjeździe. Do niektórych miejsc nasi ratownicy dostawali się z wykorzystaniem technik hakówki pionowej oraz poziomej. Ostatnim z punktów unifikacji było ratownictwo podzielone na pracę z noszami oraz techniki auto-ratownictwa. Pierwszy aspekt został zrealizowany z pomocą noszy kubełkowych oraz noszy jaskiniowych ze zintegrowaną uprzężą (NEST).

Ćwiczyliśmy różne warianty pokonywania przewieszonej krawędzi z noszami w pionie, poziomie, dodatkowymi linami pomocniczymi lub zespołem ratowników poza krawędzią. Druga część została przeprowadzone w oparciu o system SRT, gdzie mieliśmy okazję ćwiczyć procedury w metodach croll-w-croll, przeciwwagi, a także ratowania z przyrządów zjazdowych.

Szkolenie w zakresie pracy z noszami zostało oparte o wytyczne International Rescue Technical Association, gdzie ostatnio trójka naszych druhów zdobyła najwyższe uprawnienia (L3) z zakresu ratownictwa wysokościowego.

Poza standardowym programem, wszyscy obecni mieli okazję zapoznać się z zestawem trójnogu Arizona Vortex oraz techniką grubej liny (fastrope), do której dzień wcześniej przygotowaliśmy specjalny wysięgnik zastępujący obecny na pokładzie śmigłowca zaczep liny.

Udostępnij