Kiedy dotarliśmy na miejsce gospodarze przywitali nas z uśmiechem na twarzach. Już wtedy wiedzieliśmy, że ten wyjazd będzie bardzo udany. Zakwaterowaliśmy się w szkolnych salach i chwilę później rozpoczął się apel na sali gimnastycznej. Następnie udaliśmy się na stołówkę, by spożyć wspólnie kolację, a po niej cała drużyna poszła wymyślić scenkę na wieczorny kominek <tradycja harcerska>, bo jak to młodzież, wszystko robimy na ostatnią chwilę 😉. Mieliśmy bardzo mało czasu, żeby coś zrobić sami, więc druh Wiesław przybył z pomocą i szybciutko podołaliśmy wyzwaniu. Przygotowywaliśmy prowizoryczne stroje i zestresowani wyruszyliśmy na salę, by przedstawić swoje rycerskie przedstawienie. Każda drużyna zrobiła kawał dobrej roboty łącznie z nami! (Druh Wiesiek nas pochwalił!) Po kominku mieliśmy chwilkę czasu na rozmowy i wygłupy z rówieśnikami. Czas minął nam szybko i przyjemnie.
Następnego dnia o 8:00 obudziła nas druhna Luiza z głośnikiem w ręku i wszyscy gwałtownie wstali, nie wiedząc, co się dzieje. Gdy druhenka rozbudziła całą salę, udaliśmy się na śniadanie. Potem ubraliśmy mundury, przygotowując się na apel. Zaraz po nim wyruszyliśmy na grę terenową, na którą wszyscy czekali. Jak na pierwszy raz poszło nam bardzo dobrze. Po zabawie był obiad, a po nim, nie przejmując się pogodą, wyruszyliśmy do pierwszego punktu, gdzie czekała na nas druhna Julia z modlitwą harcerską. Wędrowaliśmy po mieście, żeby zdobyć wszystkie punkty, a było ich osiem, m.in. felczerowe umiejętności, podróż po wybojach, kuchenne rewolucje, pierwsza pomoc. Po zajęciach integracyjnych coś nowego dla nas, dla MDP- ogniobranie. Moim zdaniem jest to jeden z najpiękniejszych obrzędów, które wplatają płomienny żywioł w harcerskie życie. Dzięki temu obrzędowi wraz z płonącym ogniem możemy przekazać wszystkie emocje, które w nas tkwią. Większość naszej drużyny uroniła łzy podczas tego obrzędu, kiedy druhny i druhowie czytali z kartek piękne słowa.
Jedno z wystąpień brzmiało tak:
,,Strażak. A kto to? Myślę, że każdy z was doskonale wie. Są to osoby przepełnione odwagą oraz miłością do innych ludzi. Nie każdy z nas bez zawahania ruszyłby do płonącego budynku. To ludzie, dla których przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo innych. Zdecydowanie są to rycerze. Rycerze ubrani w specjalne stroje i hełmy. Rycerze, którzy ratują innych”.
Te piękne słowa dały nam tak wiele do myślenia… Zamyśleni powędrowaliśmy na stołówkę, aby zakończyć dzień z naszym opiekunem. Udaliśmy się do sal, żeby odpocząć po całym dniu, i zasnęliśmy…
I nagle słychać piosenkę: Wstaje dzień! (Gwizdek) Pobudka! Ostatni dzień: toaleta poranna, śniadanie, sprzątanie (o dziwo każdy sprzątał radośnie i z dobrym humorem), msza święta, na której śpiewaliśmy harcerskie piosenki. Na sam koniec ostatni apel. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi, wróciliśmy do domów.
Dziękujemy za możliwość udziału w zlocie! Mamy nadzieję, że to nie ostatni wspólny zlot/obóz harcerzy i strażaków.