Pierwsze ćwiczenie nawiązywało do części teoretycznej szkolenia – nawęszenie zabezpieczonej próbki zapachowej i krótki ślad dla psów, które już próbowały swoich sił w tropieniu. Kolejne weekendowe ćwiczenia skupiały się przede wszystkim na wypracowaniu i wzmocnieniu automatu oznaczania w różnych konfiguracjach oraz łamiąc dotychczasowe schematy, zwracając przy tym uwagę na komunikację w zespole.

Podejmując się zadania bycia przewodnikiem psa ratowniczego często zapominamy, że stajemy się zespołem ratowniczym. W każdym zespole ważna jest komunikacja. Również w tym, który tworzy przewodnik i pies. Bez prostego i czytelnego przekazu informacji trudno jest uzyskać porozumienie. Psy może i nie potrafią się posługiwać naszym językiem, ale doskonale rozumieją nasze gesty, mimikę twarzy i pozycję ciała, choć często mija się ona z przekazem słownym. Musimy pamiętać o tym przy każdej sesji treningowej, pies się nie myli – błąd popełniamy my. Jeśli pies nie robi tego co chcemy to znaczy to, że nie rozumie naszego przekazu. Powinniśmy zminimalizować słowotok do konkretnych komend, werbalnych bądź nie werbalnych, jasno dawać psu do zrozumienia co jest na tak a co na nie, czasami nawet cofnąć się o parę kroków wstecz, aby małymi krokami iść przodu.

Weekend za nami, plany treningowe są, a trening zespołu pies – przewodnik trwa cały czas 24 h na dobę 7 dni w tygodniu i tylko od nas zależy, czy osiągniemy zamierzony cel.

Całoroczny cykl szkoleń dla przewodników psów ratowniczych organizowany jest przy wsparciu środków finansowych z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego i Gminy Kęty.

Udostępnij