Zaginiona kobieta wyszła z domu ok. 12:30 i, jak wynikało ze zgłoszenia, istniało bezpośrednie zagrożenie życia kobiety. Po dojeździe na miejsce, mając częściowe informacje, przystąpiliśmy do standardowych działań fazy wstępnej poszukiwań zbierając równocześnie napływające informacje z terenu. Jedną z nich był prawdopodobny punkt ostatniej widoczności kobiety, tzw. PLS (PLS – Person Last Seen). Przeszukanie tego obszaru poskutkowało odnalezieniem nieprzytomnej kobiety w zaroślach niedaleko drogi. Z uwagi na gęstą roślinność kobieta nie była widoczna dla osób, w tym ratowników, poruszających się drogą pieszo. Psi nos okazał się niezawodny i niezastąpiony. Nieprzytomną kobietę, po udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy, przekazano zespołowi ratownictwa medycznego.
To było niesamowite zakończenie dnia, tygodnia, a także kilku ostatnich akcji poszukiwawczych. Takiej akcji trzeba było nam wszystkim, akcji – motywacji. Dzięki takim zakończeniom widzimy, że to co wspólnie robimy ma sens. Mówimy, że to pasja, że każdy ma swojego bzika, ale ta pasja, ratuje czyjeś życie. I to daje nam siłę do dalszego rozwoju.
Zwykle po takich zakończeniach w sieci pojawia się informacja, że „pies odnalazł”. Tak było i tym razem: odnalazł pies i od razu taka informacja poszła w świat. I racja, odnalazł pies, ale nie powinniśmy zapominać o całej rzeszy osób, które pracowały na pozytywne zakończenie. Ktoś zauważył zaginięcie kobiety i zgłosił to odpowiednim służbom, ktoś przyjął zgłoszenie i zadysponował odpowiednie siły i środki, ktoś zebrał informacje z terenu i przekazał do sztabu, w sztabie ktoś te informacje wykorzystał i wyznaczył obszar do przeszukania, a wyznaczony zespół pracujący w danym terenie wykończył zadanie.
Dziękujemy lokalnej OSP i Policji za współpracę na miejscu działań. I wszystkim życzymy akcji tylko z takim zakończeniem.